W niedzielę 2 listopada 2025 roku na Stadionie im. Ernesta Pohla w Zabrzu rozegrano jedno z najbardziej jednostronnych spotkań 14. kolejki PKO BP Ekstraklasa 2025/2026Zabrze. Górnik Zabrze pokonał Arkę Gdynia 5:1, a wynik ten nie był przypadkowy – to był systematyczny rozbiór, który pokazał, jak bardzo różnią się obecne ambicje obu drużyn. Sędzia Tomasz Kwiatkowski z Warszawy nie miał zbyt dużo do roboty – po 60. minucie mecz był już zdecydowany.

Zabrze zatrzasnęło drzwi, Gdynia nie znalazła otworu

Trener Michał Gasparík postawił na agresję i szybkość. W bramce wrócił Marcel Łubik, a za kontuzjowanego Rafała Janickiego zagrał Kryspin Szczesniak – decyzja, która okazała się kluczowa. W obrozie nie było już lżejszych, tylko twardych, doświadczonych zawodników: Paweł Olkowski, Josema, Erik Janža – kapitan, który nie tylko prowadził, ale też walczył z każdym piłką. W połowie pola Jarosław Kubicki i Patrik Hellebrand przekształcili się w silnik, który nie pozwalał Arce zbudować żadnej atakującej fali.

Widok z trybun: od gola Lisetha do sztormu w 60. minucie

Pierwszy gol padł już w 13. minucie – Sandre Liseth, 22-letni Norweg, po świetnym połączeniu z Ousmane Sow, wystrzelił z kąta i zaskoczył Damian Węglarz. Arka nie zdała sobie sprawy, że w tym meczu nie będzie miała czasu na oddychanie. W przerwie Nazariy Rusyn zdobył dla Gdyni jedyny gol – po rzucie rożnym, ale to był tylko chwilowy oddech. W 50. minucie Maksym Khlan rozszerzył przewagę, a w 59. minucie Patrik Hellebrand – ten, co zawsze grał jakby miał na sobie kurtkę z kierowcą – strzelił z 20 metrów, piłka zahaczyła o słup i wpadła do siatki. To był moment, w którym Arka przestała grać. W 62. minucie Ousmane Sow z głowy wybił trzeci gola w 10 minut – i wszystko się zakończyło.

Rezerwy z Zabrza – i jeszcze jeden gol!

Trener Gasparík nie zawahał się. W 68. minucie wprowadził Luka Zahović, a w 71. minucie ten sam zawodnik – syn legendarnego Zlatana – strzelił piąty gol. To był nie tylko symboliczny uderzenie, ale i dowód, że Zabrze ma głębię składu. W tym sezonie Górnik Zabrze ma już 11 goli od rezerwowych – więcej niż każda inna drużyna w Ekstraklasie. To nie jest przypadkowość. To plan.

Arka Gdynia: kontratak? Nie było nawet szansy

Trener Dawid Szwarga postawił na 3-6-1 – ale ta formacja nie działała. Kike Hermoso i Michał Marcjanik nie mogli wyjść z gry, bo cały czas byli pod presją. W obronie – trzech obrońców, ale żaden nie miał czasu na decyzję. Marc Navarro i Dominicki Zatore byli w ciągłym ruchu, ale bez wsparcia. Gdyby nie Damian Węglarz, który zdołał zatrzymać trzy strzały z bliska, wynik mógłby być jeszcze gorszy.

Co to oznacza dla tabeli?

Po tym meczu Górnik Zabrze wskakuje na 4. miejsce w Ekstraklasie – po raz pierwszy od 2021 roku. Ma 23 punkty i ma realne szanse na Europejskie puchary. Arka Gdynia – 11. miejsce, 11 punktów – i to jest już kryzys. W ostatnich pięciu meczach zdobyła tylko 2 gole. W tym sezonie przegrała już cztery mecze z różnicą 3+ bramek. Nie ma już miejsca na wątpliwości: Szwarga musi zmienić system, a nie tylko skład.

Historia: Zabrze zawsze miało Gdynię w garści

To nie był pierwszy taki wynik. W ostatnich sześciu spotkaniach Górnik Zabrze wygrał cztery, zremisował jedno i przegrał jedno – ale zawsze w Zabrzu jest to trudne. W 2019 roku Arka wygrała 1:0 – ale od tamtej pory Zabrze wygrało trzy z pięciu, z wynikami 2:0, 2:0, 5:1. To nie jest przypadkowość. To jest kultura. W Zabrzu gra się z przekonaniem. W Gdyni – z obawą.

Co dalej?

W kolejce 15. Górnik Zabrze zmierzy się z Rakowem Częstochowa – mecz na Arenie w Zabrzu, 8 listopada. Arka Gdynia jedzie do Legii Warszawa – i to będzie test na przetrwanie. Jeśli nie zagrają inaczej, to 16. kolejka może być ich ostatnią szansą na uniknięcie spadku.

Frequently Asked Questions

Dlaczego Górnik Zabrze tak dobrze grał w tym meczu?

Górnik Zabrze miał doskonałą koordynację między liniami. Hellebrand i Kubicki kontrolowali połowę pola, a Sow i Liseth wykorzystywali przestrzenie za obrońcami Arki. Trener Gasparík przygotował się na słabości Gdyni – zwłaszcza na wolność w obronie po prawej stronie, gdzie Zatore i Navarro nie potrafili się wspierać. To był mecz perfekcyjnie zaplanowany.

Czy wynik 5:1 jest najgorszy w historii Arki Gdynia w Ekstraklasie?

Nie, ale jest jednym z najgorszych w ostatnich 15 latach. W 2009 roku Arka przegrała 6:1 z Lechią Gdańsk, a w 2017 roku z Piastem Gliwice 5:0. Jednak w tym sezonie to pierwszy mecz, w którym straciła pięć bramek w domowym meczu – i to przeciwko drużynie, która wcześniej nie była w top 5. To dramatyczny sygnał.

Dlaczego nie było darmowej transmisji meczu?

Canal+ ma wyłączne prawa do transmisji Ekstraklasy w Polsce – i nie oferuje darmowych streamów, nawet dla meczów z niską frekwencją. To polityka firmy: wszystkie mecze są płatne. Fani muszą płacić nawet za spotkania, które nie są atrakcyjne – co budzi krytykę wśród kibiców, zwłaszcza w regionach, gdzie dostęp do kanałów jest ograniczony.

Czy Kryspin Szczesniak zasłużył na start w tak ważnym meczu?

Tak. Mimo że miał tylko 24 lata, Szczesniak grał w juniorskiej reprezentacji i był jednym z najlepszych obrońców w II lidze w zeszłym sezonie. W meczu z Arką pokazał spokój, doświadczenie i dobre pozycjonowanie – a jego interwencje w 30. i 45. minucie zapobiegły dwóm prawdopodobnym golom. To nie był los – to była zasługa trenera, który wierzył w młodych.

Czy Luka Zahović może stać się gwiazdą w Zabrzu?

Ma wszystko: technikę, szybkość i zmysły strzelca. Jego piąty gol był klasycznym przykładem „kogoś, kto czeka i strzela”. Jego ojciec – Zlatan – był legendą, ale Luka nie żyje w cieniu. W tym meczu pokazał, że potrafi grać z ciężarem oczekiwań. Jeśli będzie miał stabilne minuty, może stać się nową ikoną Górnika – podobnie jak Kuba Błaszczykowski w latach 2000.

Co się stanie z trenerem Arki Gdynia, jeśli nie poprawią się w kolejnych meczach?

Dawid Szwarga ma kontrakt do 2026 roku, ale jeśli Arka nie wygra przynajmniej trzech z pięciu następnych meczów, kierownictwo zdecyduje się na zmianę. W klubie są już rozmowy z trenerami z II ligi – m.in. z Radosławem Mroczkiem, który prowadził Warta Poznań do awansu. Szwarga nie jest zły, ale jego system – 3-6-1 – nie działa w Ekstraklasie, jeśli nie masz szybkich napastników. Brakuje mu kreatywności w ataku.